Teraz czytam...

"Kiedy odszedłeś" Jojo Moyes
"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk

niedziela, 16 czerwca 2013

weekendowo...

   Już po weekendzie, na który cały tydzień czekałam. Bardzo szybko i pracowicie mi zleciał, bo organizowałyśmy stoisko na lokalnym pikniku. Było bardzo fajnie, miałyśmy ciasta, gorące posiłki i świetne podejście do imprezy - kolorowe, uśmiechnięte dziewczyny na ładnym stoisku. Pogoda też nam dopisała, więc wracałyśmy zadowolone. Jeden tylko minus imprezy to organizatorzy: chaotyczni, nieprzygotowani technicznie i merytorycznie, bardzo nieprofesjonalni, ale cóż tacy też się zdarzają, szkoda tylko, że w naszej gminie.
A dziś spotkanie w sprawie poniesionych kosztów przy kawce i resztkach ciasta.
   Żeby mi się nie nudziło to w sobotę okazało się, że dwudniowy stan podgorączkowy i drapanie w gardle u Synka okazało się być ospą z gigantyczną wysypką na całym ciele. Więc siedzi młody w domku, słoneczko świeci, dzieciaki za oknem łobuzują a jemu żal, że nie może się bawić na zewnątrz. Ale chyba mocno go rozłożyło, bo przez te dwa dni weekendu leżał w łóżku, nie marudził zbyt mocno, wyraźnie był osłabiony. Dziś jednak zerwał się rano, kazał sobie dać ubranie, bo miała przyjść opiekunka, z którą jeszcze nigdy nie zostawał, więc chyba się zawstydził, że może zastać go na golasa. No i chyba już nie wróci do szkoły przed wakacjami, więc ma je o dwa tygodnie dłuższe.
   Przeglądałam ostatnio zapowiedzi kinowe i natknęłam się na drugą część "Hobbita..." zaplanowaną na koniec 2013 roku. Postanowiłam obejrzeć pierwszą część, bo jeszcze nie widziałam, a trylogia "Władca pierścieni" zrobiona wcześniej przez Petera Jacksona bardzo mi się podobała.
Książki czytałam wcześniej i trochę mnie nudziły, często się odrywałam, aby sięgnąć po coś innego. Mimo, że treść bardzo dobra, to liczne i bardzo obszerne opisy zwłaszcza przyrody nasuwały mi skojarzenie z naszym Henrykiem Sienkiewiczem i jego "Trylogią". Trochę mi to przeszkadzało w książkach, drażnił mnie ten literacki przesyt. W filmie wcale się tego nie odczuwa, widoki zapierają dech w piersiach, najazdy kamerą na zbocza przepięknych gór, sceny batalistyczne, ich rozmach są wisienką na torcie świetnej fabuły. I mimo, że z góry wiedziałam co się wydarzy, to z przyjemnością oglądałam kolejne części ekranizacji. Mam więc nadzieję, że "Hobbit..." mnie nie zawiedzie.
Władca Pierścieni: Powrót króla (2003)Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001)Władca Pierścieni: Dwie wieże (2002)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz