Uwielbiałam Tomka i czytając czułam się jakbym to ja przeżywała te wszystkie wspaniałe i niebezpieczne przygody. A przeżył Tomek wiele, zwiedził niemal wszystkie kontynenty, wędrował po pustyniach, po górach, przedzierał się przez amazońską dżunglę, odkrywał tajemnice faraonów, zaprzyjaźnił się z Apaczami. Byłam zazdrosna o jego miłość do Sally jakby to był realny człowiek, ale równocześnie podziwiałam ich uczucie, wierność i wzajemne oddanie. To była opowieść, która nie musiała się skupiać na infantylnym romansie, aby zainteresować czytelnika, miała w sobie to "coś" co wciągało od pierwszych stron do ostatnich.Akcja cyklu rozpoczyna się w roku 1902 i ciągnie się przez wiele lat, co jakiś czas pojawiają się informacje o Polsce z okresu zaborów, m.in. rosyjskiego, można więc dopatrzeć się historycznego podłoża wędrówek bohaterów po całym świecie, okazuje się, że wielu z nich to uciekinierzy przed prześladowaniami caratu.
Wiele wieczorów spędziłam "z Tomkiem" siedząc sama w domu i czekając na powrót rodziców z pracy, to były wspaniałe chwile podróży po odległych lądach i oceanach. Już nigdy później tak beztrosko nie oddawałam się lekturze jak w czasach podstawówki. Nieodmiennie żałuję, że moja młodzież jakoś opornie podchodzi do czytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz