W moim domu dziś też jest program, który oglądamy wszyscy: ja, Łojciec i dzieciaki, to właśnie wspomniany "Boso przez świat'. Dzieciaki bardzo lubią programy o zwierzętach, o życiu plemiennym, a także zafascynowane są "Szkołą przetrwania", dlatego u nas często spędzamy wolny czas przy kanałach Animal i Nationale. Oglądamy razem, rozmawiamy o wrażeniach, o innych kulturach, o zwierzętach, o ludziach, którzy to filmują i robią programy dla telewizji. Jest to dla nich tak interesujące, że już kilka razy córka wspomniała, że chce zostać weterynarzem.
Ja też lubię te programy, a na Targach Książki w Krakowie spotkałam pana Wojciecha Cejrowskiego i kupiłam jego książki, w których mi złożył dedykację.To świetne pozycje, napisane barwnym językiem, błyskotliwie, ale z pewną dozą cynizmu i ironii jak to bywa u Cejrowskego, może to przez jego cięty język, brak kulturowych barier tak dobrze się czyta? Książka podana niemal w formie reportażu, niemal dokumentalna, a wciąga już od pierwszej strony, wabią nas przygody niejednokrotnie niebezpieczne, problemy jakie napotyka biały podróżnik podczas zdobywania Ameryki są tak opisane, że doprowadzają do łez ale śmiechu. Autor to doskonały bajarz z olbrzymim darem do opowiadania, robi to tak dobrze, że historię o Indianach, ich życiu, wierzeniach odbieramy jak doskonałą powieść prawie sensacyjną. Dodatkowym atutem książek pana Cejrowskiego jest ich doskonałe wydanie, piękna szata graficzna i bogactwo zdjęć z opisywanych podróży. Polecam zarówno "Rio Anaconda" jak i "Gringo wśród dzikich plemion".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz