Dawno nie wsiąkłam w coś tak bardzo, przez weekend obejrzałam cały pierwszy sezon. Jeśli książka jest lepsza niż film to już nie mogę się doczekać.
Serial mnie zauroczył, nastrój średniowiecznego mroku, tajemnicy, baśniowe krainy, potwory to coś, co buduje tło dla wspaniałej opowieści. Historia rozgrywa się w dawnych czasach, gdy siedem znamienitych rodów walczy o panowanie, o żelazny tron. Walki, intrygi miłosne czy polityczne napędzają skomplikowaną akcję, lecz mimo wielu wątków, mnogości postaci już w drugim odcinku zaczynamy świetnie się orientować w zawiłościach fabuły.
Mimo, że nie dopatrzymy się ty spektakularnych efektów specjalnych scenografia jest znakomita, widać dbałość o szczegóły zarówno w plenerach, scenach rozgrywanych w zamkach, miastach, jaki i w szatach bohaterów. Olbrzymim atutem jest muzyka, która obok scen brutalnych, krwawych dodatkowo pomaga w utrzymaniu specyficznego klimatu średniowiecznej sagi.
Nie mogę się tez powstrzymać przed pochwaleniem obsady. Takie bogactwo bohaterów równorzędnych pod względem znaczenia dla całego obrazu to wyzwanie dla reżysera, który według mnie spisał się wspaniale. Aktorzy świetnie dobrani do ról, bardzo wyraziści i charakterystyczni z Sean'em Bean'em na czele. Bean to świetny aktor i tutaj udowadnia to po raz kolejny, jednak obok niego pojawiają się twarze mało znane, a ujawniają swój wielki potencjał. Warto zwrócić uwagę na postaci Tyriona Lannistera, Daenerys Targaryen, Joffrey'a Baratheona czy Khala Drogo.
Boję się, że kolejne odcinki nie pozwolą mi nic zrobić w tym tygodniu, a o czytaniu książki nie wspomnę. Przydałby się urlop?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz