Dziś znów książka z mojej wczesnej młodości, to "Godzina pąsowej róży" Marii Kruger. Jest to jedna z tych książek, do której wracałem niejednokrotnie, do momentu aż ją komuś pożyczyłam i już nie dostałam z powrotem. Pamiętam kto to był, niestety nie utrzymuję już z tą osobą kontaktów, więc nie odzyskam książki. Ale kupię ją Młodym niech kiedyś tez poczytają, a i sama pewnie po nią jeszcze sięgnę.
Książka opowiada o nastoletniej Ani, która w magicznej godzinie cofa czas na zabytkowym zegarze i z Warszawy lat '50 trafia do drugiej połowy XIX w. Przez barwną epokę przeprowadza ją babka-ciotka Eleonora żyjąca w tamtych czasach, która nie chce pozwolić dziewczynie wrócić do przyszłości. Zderzenie dwóch tak różnych epok wywołuje wiele zabawnych sytuacji, dzięki którym czytelnik świetnie się bawi, a kolejne próby manipulowania czasem przez bohaterkę, doprowadzają do postrzegania jej przez rodzinę jako osobę niestabilną emocjonalnie. Fabuła zbudowana przez autorkę wciąga czytelnika, a opisy ówczesnego życia niezwykle barwnie pokazują minioną epokę.
W TVP oglądałam też film z lat '60 zrobiony na podstawie książki i choć zakończenie nieco rozminęło się z oryginałem, to naprawdę dobra ekranizacja niebanalnej historii, z zachowaniem dbałości o szczegóły zarówno scenografii jak i treści. Film zrobiony w starym stylu, bez efektów specjalnych, bez retuszów i komputerowej obróbki, a jednak tak przyjemny do zobaczenia. Młodzi też widzieli fragment i naprawdę ich zaciekawiło, więc po książkę może też kiedyś sięgną?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz