Teraz czytam...

"Kiedy odszedłeś" Jojo Moyes
"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk

środa, 3 lipca 2013

wakacje...

   Kiedyś, gdy chodziłam jeszcze do szkoły w wakacje czytałam szkolne lektury. Brałam listę lektur na nowy rok szkolny i w ciągu dwóch miesięcy rozprawiałam się z wszystkimi. Później w roku szkolnym miałam czas na czytanie czegoś nieobowiązkowego, luźnego, jako swoisty odstresowywacz. Nie męczyłam kolejnej książki z kanonu, tylko czytałam co mi w ręce wpadnie. Dziś już nie chodzę do szkoły, ale w niej pracuję, więc życie dalej toczy się rytmem roku szkolnego - lipiec, sierpień to miesiące, kiedy jestem w pracy krócej, spycha się zaległości z ubiegłych miesięcy. W domu też mniej obowiązków, chociażby z racji tego, że dzieciaki do szkoły nie chodzą i nie trzeba ich codziennie szykować, nie ma porannego pędu, szykuję im śniadanie i wychodzę do pracy.
   Dziś już nie czytam lektur tylko to na co mam ochotę, z tamtego okresu został mi tylko nawyk, że jeśli coś zaczynam czytać to muszę to skończyć (bo lektury musiałam przeczytać, czy mi się podobały, czy nie). I teraz męczę się z "Greyem...", który mimo tylu zachwytów, pozytywnych opinii mnie się jakoś ciągnie. Pierwszą część dość szybko przebrnęłam, teraz druga i już dwa razy ją zostawiłam, aby przeczytać coś innego. Wczoraj też kupiłam sobie nową Grocholę i rzuciłam okiem na pierwsze strony, myślę, że szybciej to przeczytam niż "Greya...".
   A w wakacje nie tylko na książki więcej czasu. Mam jeszcze jedno postanowienie - w szafach zrobię porządki. Na razie idzie mi jak krew z nosa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz