Teraz czytam...

"Kiedy odszedłeś" Jojo Moyes
"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk

środa, 4 września 2013

Tatiana i Aleksander...

   Trwając w euforii i zachwycie nad "Jeźdźcem miedzianym" postanowiłam dziś skupić się na drugiej części trylogii Paulliny Simons. "Tatiana i Aleksander" to kontynuacja losów poznanych z "Jeźdźca..." bohaterów, ale jest również retrospekcją do czasów, kiedy jeszcze się nie znali. Autorka sprytnie wplata w opowieść historię młodego Aleksandra, który z rodzicami zachwyconymi ideologią komunistyczną przybywa w latach '30 do ZSRR, a także historię dzieciństwa Tatiany.
   Ta książka w niczym nie ustępuje pierwszej części, akcja jest dynamiczna, interesująca, romantyczna, bohaterowie wciąż tak samo barwni i zakochani. Ja znów na kilka dni wsiąkłam w książkę i świat zewnętrzny przestał się liczyć: spędzałam wakacje z Tatianą nad jeziorem, z Aleksandrem stacjonowałam w koszarach, obserwowałam kochanków gdzieś na Uralu jak cieszą się sobą z dala od wojennej gorączki, pokonałam z Tatianą ocean, aby mogła urodzić syna  na wolnej ziemi amerykańskiej. Skupienie na losach Aleksandra, żołnierza armii sowieckiej ukazuje ogrom krzywdy, bólu, niesprawiedliwości, przedmiotowego traktowania człowieka w obliczu działań wojennych. Jednostka jest niczym dla władz, każdego można zastąpić innym, można spreparować zeznania, dokumenty. Aleksander to dla mnie ideał mężczyzny, jest przystojny, szarmancki, romantyczny, a przy wszystkich zaletach potrafi też być stanowczy, odważny,  momentami wręcz brutalny. Gdy czytałam książkę widziałam tego człowieka tak wyraźnie, jakby to była postać z filmu, a nie wytwór mojej wyobraźni.
To historia przepełniona bólem, tęsknotą, ale i determinacją, samozaparciem w dążeniu do osiągnięcia upragnionego celu, pokorą wobec tego co daje los, ale i walką o lepsze jutro. Piękne...
Tatiana i Aleksander - Paullina Simons

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz